środa, 4 sierpnia 2010

Powakacyjnie - wspomnienia z Ostrzyc

W końcu (zmobilizowana przez Asię ;)) przejrzałam fotki z wakacji i wreszcie mogę pokazać, gdzie spędziłam cudowne 2 tygodnie wakacji. Tadam! Oto cudowne miejsce na Kaszubach, położone nad pięknym jeziorem Ostrzyckim czyli Ostrzyce:

Wieczorny widok na jezioro z rowerka wodnego.

Plaża zwana przez nas "miejską", a właściwie widok na molo - z prawej strony było całkiem sporo piasku i kilka drzewek, dających cień w największe upały :)

A tu widok z rowerka wodnego na małe kąpielisko na polu namiotowym - bliżej nas, ale nie było piasku, który dzieciaki uwielbiały, więc bywaliśmy tam rzadziej.

Dowód, że nuda rozwija kreatywność - po prawie godzinie na rowerku wodnym moja młodsza córcia zrobiła lalce łóżeczko z mojego sandała :)

Tak wygląda "nasz" domek z jeziora (wystarczyło przejść przez drogę)...

 A to widok z bliska (góra cała była nasza, na dole mieszkał bardzo sympatyczny i życzliwy właściciel)

I nasz domek raz jeszcze (z kawałkiem podwórka).

A tu przepyszny "siedmioraczek", zamówiony z dostawą do domu u znajomego naszego gospodarza - za 40 zł najadły się 4 dorosłe osoby, a mięska były naprawdę fikuśne i przepyszne!

Jednak nie zawsze jadaliśmy tak "luksusowo" - w "Rybaczówce" bywaliśmy chyba najczęściej nie tylko ze względu na smaczne rybki i zupę rybną, ale głównie z powodu atrakcji widocznych na zdjęciu ;)


Zrobiliśmy sobie też kilka wycieczek po okolicy:
Odwrócony dom w Szymbarku. Uwaga! Tłumy ludzi - nie warto jechać tam w weekend i najlepiej być tam tuż po 9:00, żeby uniknąć gigantycznych kolejek - ta na zdjęciu jest króciutka - gdy wyszliśmy z tego domku kolejka była już ze 4 razy dłuższa niż na zdjęciu! Ale jest tam co oglądać, bo dom do góry nogami to tylko jedna z chyba 13 atrakcji!

To zdjęcie nie jest do góry nogami - tak wygląda w/w dom w środku :)

Byliśmy też w Muzeum Kaszubskiej Ceramiki Neclów w Chmielnie, gdzie można osobiście obejrzeć, jak powstają ręcznie robione kubeczki, wazoniki, dzbanki, miseczki itp.

Na miejscu można również kupić gotowe wyroby.

 Udało nam się również wyskoczyć do Gdyni, gdzie statkiem popłynęliśmy na Hel...

...oczywiście fokarium było obowiązkowym punktem programu :)

I tak szybko zleciały nam 2 tygodnie - mamy nadzieję, że kiedyś tam jeszcze wrócimy, bo nie udało nam się zrealizować wszystkich planów... :)

5 komentarzy:

  1. I całe dwa tygodnie zmieściłaś w jednym wpisie?

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, ze wakacje mieliście naprawdę udane, atrakcji było sporo i na pewno wróciłaś wypoczęta :-) Teraz czekamy na nowości biżuteryjne :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że Cię zmobilizowałam. Urlop widać się udał, a niektórych atrakcji można pozazdrościć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Basiu, jak widać zdjęć jest sporo, zresztą większość czasu spędzaliśmy w jeziorze, więc dość monotematycznie :)
    Aniu, nowości muszą trochę poczekać - na razie obrabiam jeszcze stare fotki sprzed urlopu, a poza tym jakoś ciągle czas przecieka mi między palcami :/
    Asiu, atrakcji nie należy zazdrościć tylko samemu zobaczyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. 29 yrs old Systems Administrator II Thomasina Hurn, hailing from Windsor enjoys watching movies like Vehicle 19 and Machining. Took a trip to Belovezhskaya Pushcha / Bialowieza Forest and drives a Ferrari 250 GT California. znajdz te informacje tutaj

    OdpowiedzUsuń